Psychologia udawania orgazmu
czytania

Za „udawaniem” kryje się ogromna i złożona psychologia – i to nie tylko jeśli chodzi o orgazm.
Koncepcja „udawania” jest nierozerwalnie związana z człowiekiem… i zaczyna się już w dzieciństwie. Niemowlęta udają, że wiedzą, jak robić pewne rzeczy, dopóki ich mięśnie i mózg nie będą współgrać (np. podczas nauki mówienia). Wraz z dorastaniem naturalne jest udawanie pewności siebie, sukcesu i szczęścia, a nawet jesteśmy do tego zachęcani.
Nawet w naszym najbardziej prywatnym życiu, udawanie seksualnej przyjemności jest częste…ale dlaczego? Ze wszystkich rzeczy, które udajemy, ta wydaje się najbardziej sprzeczna z intuicją.
Dlaczego ktoś tak naprawdę chciałby udawać orgazm? A nawet jeśli już osiągają orgazm, dlaczego muszą go… upiększać?
Oto najważniejsze psychologiczne motywy udawania orgazmu
Pozytywna informacja zwrotna. W tym miejscu motywy „udawania” różnią się między kobietami i mężczyznami. Najpopularniejszym powodem udawania kobiecego orgazmu jest w tym przypadku zapewnienie pozytywnej informacji zwrotnej. Lub innymi słowy, aby „być miłym” i przekonać partnera, że świetnie sobie radzi (nawet jeśli tak nie jest). Istnieje wiele powodów, dla których wydaje się, że jest to reakcja wyłącznie kobieca – od biologicznych po społeczne.
Nuda seksualna. Udawaj, aż będzie po wszystkim! Nuda w sypialni to drugi najpopularniejszy powód udawania orgazmów zarówno przez mężczyzn jak i kobiety. Kiedy seks jest nudny, czasami łatwiej jest, gdy jest już po wszystkim.
Większa przyjemność. Wydaje się, że w tym miejscu pojawia się quasi-udawanie lub postawa „udawaj, aż stanie się to prawdą”. Symulowanie satysfakcji w celu pobudzenia partnera może czasem prowadzić do przyjemniejszych doznań dla wszystkich… odrobina gry aktorskiej nigdy nie zaszkodzi, prawda?
Unikanie konfliktów. W przypadku mężczyzn jest to najpopularniejszy powód udawania orgazmu. Unikanie konfliktów lub nieprzyjemnych następstw kontaktów miłosnych, które nie były optymalne. Czasami łatwiej jest uniknąć konfliktu i po prostu się przytulić.
Peter Jonason, australijski psycholog, badał te trendy i doszedł do wniosku, że „powszechne przekonanie, że tylko kobiety udają orgazm, jest nieprawdziwe. W rzeczywistości, jeśli chodzi o „upiększanie seksu” lub „quasi-udawanie”, okazuje się, że mężczyźni mogą udawać więcej niż kobiety.
Jednak niezależnie od tego, jaki może być motyw symulowania orgazmu – otwarta komunikacja zawsze prowadzi do bardziej satysfakcjonującego, szczerego seksu… i znacznie mniej „udawania”.